23 czerwca 2025 Komentarze (0) Noktowizja, Sprzęt

Holosun DRS-NV – kolimator z noktowizorem cyfrowym, który zmienia reguły gry

Rynek optyki celowniczej przyzwyczaił nas do wyraźnego podziału: osobno celowniki kolimatorowe do pracy dziennej, osobno termowizja i noktowizja do działania w nocy. Holosun, znany z innowacyjnych rozwiązań w świecie kolimatorów, postanowił ten podział zburzyć – i to z rozmachem. Tak powstał Holosun DRS-NV – cyfrowy noktowizor wbudowany w kolimator klasy premium. Brzmi jak science fiction? To dzieje się naprawdę. Sprawdziłem ten celownik w praktyce, zarówno na strzelnicy, jak i podczas nocnych testów terenowych.

Co to jest Holosun DRS-NV?

DRS (Digital Reflex Sight) to nowa seria celowników Holosuna łączących klasyczny kolimator z cyfrowym systemem noktowizyjnym. Model DRS-NV to wariant z sensorem pracującym w paśmie światła bliskiego podczerwieni (Night Vision), ale w ofercie dostępny jest też DRS-TH z termowizją. Celownik bazuje na popularnej konstrukcji kolimatorów serii 510, ale wzbogacony został o cyfrową kamerę i wyświetlacz OLED, które pozwalają zobaczyć to, co niewidoczne gołym okiem. Wszystko mieści się w jednej, zwartej i wyjątkowo solidnej obudowie.

Specyfikacja techniczna

  • Typ celownika: Kolimator + cyfrowy noktowizor

  • Rozdzielczość sensora noktowizyjnego: 1024×768 px

  • Wyświetlacz: OLED, 1,25″

  • Zasilanie: 1x bateria CR123 + port USB-C (zasilanie zewnętrzne)

  • Montaż: standardowy montaż QD (Picatinny)

  • Funkcje specjalne:

    • zapis zdjęć i wideo

    • tryb picture-in-picture

    • cyfrowy zoom 2x i 4x

    • korekta siatki celowniczej

    • tryby dzień/noc/auto

    • opcja pracy jako klasyczny kolimator

  • Waga: ~450 g

 

Pierwsze wrażenie i montaż

Po wyjęciu z pudełka Holosun DRS-NV od razu daje wrażenie sprzętu z wyższej półki. Aluminiowa obudowa, precyzyjne wykonanie, brak luzów – to nie zabawka. Mimo dodatkowej optyki nie jest przesadnie duży ani toporny. Montaż na szynie Picatinny zajmuje kilka sekund dzięki dźwigni QD.

Na dzień dobry dostajemy klasyczny, przejrzysty kolimator – z możliwością wyboru punktu celowniczego (dot, okrąg, dot+okrąg). Jasność regulowana w szerokim zakresie, pełna zgodność z noktowizją.

 

Noktowizja w praktyce

Tryb noktowizyjny uruchamia się osobnym przyciskiem. Przejście trwa sekundę – i nagle przed nami otwiera się świat w podczerwieni. Obraz z kamery cyfrowej prezentowany jest na ekranie OLED wewnątrz kolimatora. Możemy patrzeć jednym okiem, albo korzystać z trybu Picture-in-Picture, gdzie mały ekran NV pojawia się w rogu – genialne! W warunkach półmroku DRS-NV radzi sobie bardzo dobrze – obraz jest czytelny, kontrastowy, bez większego zaszumienia.

W całkowitych ciemnościach przyda się oświetlacz IR (zestaw nie zawiera własnego iluminatora), ale urządzenie działa poprawnie także z tanim IR-em z Aliexpressu. Zasięg sensora w praktyce to ok. 150–200 metrów dla sylwetki ludzkiej, więcej dla dużych obiektów. Przy powiększeniu cyfrowym 2x celowanie w nocy staje się precyzyjniejsze, choć kosztem detali.

 

Ergonomia obsługi

Obsługa Holosuna nie sprawia problemów – przyciski są logicznie rozmieszczone, a menu proste i czytelne. Mamy szybki dostęp do regulacji jasności, zmiany siatki, trybu noktowizyjnego, a także zapisu wideo (na kartę microSD). Tak, nagrywa filmy i robi zdjęcia – co czyni go też ciekawym narzędziem szkoleniowym. Trzeba tylko pamiętać: wyświetlacz OLED pracuje cały czas, co zużywa baterię. Dlatego warto mieć pod ręką powerbank – port USB-C obsługuje zasilanie zewnętrzne w locie.

 

Na strzelnicy i w terenie

Testowałem DRS-NV na platformie AR-15 i karabinku .22LR. Zero trzyma bez problemu, mimo solidnego odrzutu. Obraz w dzień jest ostry i kontrastowy, jak przystało na Holosuna. W nocy celownik sprawdza się doskonale w sytuacjach dynamicznych – możliwość obserwacji i celowania bez zmiany urządzenia to ogromna przewaga.

W porównaniu do klasycznego zestawu kolimator + nasadka NV, DRS-NV jest wygodniejszy, lżejszy i szybszy w użyciu. Nie trzeba przełączać się między urządzeniami – wszystko mamy w jednym miejscu.

 

Wady? Oczywiście, ale niewiele

  • Cena – to wydatek około 1500–1800 USD – ale porównując z zestawem kolimator + noktowizor, jest to wciąż atrakcyjna kwota.

  • Brak własnego iluminatora IR – trzeba dokupić osobno.

  • Waga – wyraźnie cięższy od klasycznego kolimatora, choć mieści się w granicach akceptowalnych.

To sprzęt dla profesjonalistów, entuzjastów i użytkowników służb, którzy potrzebują niezawodnego celownika działającego w każdych warunkach. Holosun DRS-NV to kompaktowe centrum obserwacji i celowania, które można zamontować na broni w kilka sekund – bez kabli, nasadek, przełączników. Nie zastąpi pełnoprawnego noktowizora taktycznego, ale dla większości użytkowników będzie bardziej niż wystarczający – i znacznie wygodniejszy. Do celów treningowych, patrolowych, łowieckich czy w airsofcie – może okazać się rewolucją.

Ocena końcowa: 9/10

Plusy:
✅ Obraz NV dobrej jakości
✅ Integracja z kolimatorem
✅ Funkcja nagrywania i PIP
✅ Prosty montaż i obsługa

Minusy:
❌ Brak IR w zestawie
❌ Wysoka cena dla amatora

 

Daniel Król

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *