Projekt nowelizacji Prawa łowieckiego, który przedstawiło Polskie Stronnictwo Ludowe, wzbudził wiele emocji i zaniepokojenia zarówno w środowiskach ekologicznych, jak i opinii publicznej. Propozycja zakłada zniesienie nadzoru ministerialnego nad Polskim Związkiem Łowieckim (PZŁ), co w praktyce oznaczałoby przekazanie pełnej kontroli nad gospodarką łowiecką samym myśliwym. Czy to krok w stronę większej niezależności, czy niebezpieczne rozluźnienie nadzoru nad ochroną przyrody?
Myśliwi bez nadzoru — o co chodzi w projekcie?
W myśl proponowanych zmian, Polski Związek Łowiecki zyskałby pełną autonomię, wyłączoną spod zwierzchnictwa Ministerstwa Klimatu i Środowiska. To oznacza, że decyzje dotyczące zarządzania populacjami dzikich zwierząt, planowania polowań czy kontroli etycznych i prawnych działań myśliwych byłyby podejmowane wyłącznie przez wewnętrzne struktury PZŁ. PSL argumentuje, że takie rozwiązanie zapewni większą skuteczność i elastyczność w działaniu oraz pozwoli uniknąć politycznych ingerencji w działalność związku.

Głos ekologów: zagrożenie dla przyrody i demokracji
Organizacje ekologiczne, takie jak Pracownia na rzecz Wszystkich Istot, nie pozostają obojętne. Alarmują, że nowelizacja uderza w fundamenty państwa prawa, odbierając społeczeństwu i władzom publicznym realny wpływ na to, jak gospodaruje się przyrodą. Ich zdaniem, brak zewnętrznej kontroli może doprowadzić do nadużyć, degradacji środowiska i braku przejrzystości w działaniach PZŁ. W obliczu globalnych kryzysów klimatycznych i spadku bioróżnorodności, rezygnacja z nadzoru państwowego nad łowiectwem jest zdaniem ekologów krokiem wstecz.

Czy samodzielność PZŁ to dobra droga?
PZŁ od lat postuluje większą niezależność, twierdząc, że obecny model nadzoru ministerialnego ogranicza jego efektywność i spowalnia decyzje dotyczące m.in. redukcji populacji niektórych gatunków czy działań interwencyjnych. Wskazują też na to, że w wielu krajach Europy organizacje łowieckie cieszą się większą autonomią. Problem jednak w tym, że w Polsce brakuje skutecznych mechanizmów kontroli społecznej, a przejrzystość działań myśliwych często budzi wątpliwości.

Jakie jest stanowisko Polskiego Związku Łowieckiego?
Polski Związek Łowiecki przekonuje, że pełna niezależność od państwowego nadzoru pozwoli myśliwym efektywniej zarządzać zasobami przyrodniczymi. Według przedstawicieli PZŁ, środowisko łowieckie najlepiej rozumie wyzwania, przed jakimi stoi polska przyroda, i powinno mieć prawo do samodzielnego kształtowania zasad swojej działalności.
Tymczasem organizacje ekologiczne biją na alarm. W przesłanym oświadczeniu Pracownia na rzecz Wszystkich Istot ostrzega, że projekt Polskiego Stronnictwa Ludowego zakłada usunięcie ministerialnego nadzoru nad myśliwymi. „Łowiectwo to część polityki środowiskowej państwa. Propozycja PSL oznacza oddanie Polskiego Związku Łowieckiego poza jakąkolwiek kontrolę władzy wykonawczej” – czytamy w komunikacie.
Radosław Ślusarczyk z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot określa projekt jako „kuriozalny” i „skrajnie nieodpowiedzialny”. Podkreśla, że w praktyce myśliwi sami sobie uchwalaliby prawo, a Ministerstwo Środowiska mogłoby co najwyżej skarżyć ich decyzje w sądzie. „To rażące naruszenie zasad państwa prawa. Oddajemy zarządzanie częścią środowiska naturalnego w ręce grupy osób bez odpowiedniego nadzoru” – ocenia Ślusarczyk.
Ekolodzy przypominają, że PSL od lat opowiada się za uprzywilejowaniem myśliwych i blokowaniem przepisów nakładających na nich nowe obowiązki. „Kilka miesięcy temu głosami ludowców odrzucono ustawę o obowiązkowych, okresowych badaniach psychologicznych i lekarskich dla osób polujących, mimo że co roku zdarzają się śmiertelne wypadki z udziałem broni myśliwskiej” – przypomina Ślusarczyk.
W związku z proponowanymi zmianami organizacja wystosowała apel do parlamentarzystek i parlamentarzystów o odrzucenie projektu już na etapie pierwszego czytania.
Potrzebna równowaga i dialog
Sprawa nowelizacji Prawa łowieckiego pokazuje, jak ważne jest znalezienie równowagi między interesami środowisk łowieckich a potrzebą ochrony przyrody i zachowania demokratycznego nadzoru. Sama idea uniezależnienia myśliwych od bieżącej polityki może być zrozumiała, ale brak mechanizmów transparentności i zewnętrznej kontroli niesie ryzyko utraty społecznej kontroli nad ważnym obszarem zarządzania przyrodą.
Pierwsze czytanie projektu zaplanowano na 19 marca w sejmowej Komisji Ochrony Środowiska. Niezależnie od ostatecznego kształtu ustawy, debata wokół niej już dziś pokazuje, że temat łowiectwa w Polsce wymaga dogłębnej refleksji. Potrzebujemy rozwiązań, które uwzględnią zarówno prawa przyrody, jak i odpowiedzialność człowieka wobec niej — a to możliwe tylko w atmosferze dialogu, otwartości i poszanowania wartości demokratycznych.
- Skompletuj swój sprzęt na biwak z Helikon-Tex - 3 czerwca 2025
- Nowy smartfon z noktowizją za 1000 zł robi furorę! - 2 czerwca 2025
- Nowe termowizory i noktowizory od HIKMICRO Outdoor 2025 - 28 kwietnia 2025
Bądź na bieżąco