5 stycznia 2018 21 komentarzy Myślistwo

Nadszedł czas poszukiwaczy poroży jelenia

Jelenie Sika

Okres od końca lutego do maja czy nawet czerwca, nazywany jest żartobliwie czasem poszukiwaczy rogów. Wtedy bowiem zwierzyna płowa zrzuca poroże, a zainteresowani mogą je zbierać. Po co? Jak to robić efektywnie? Czego się wystrzegać? I wreszcie – o co chodzi z tymi rogami? Na te wszystkie pytania postaramy się odpowiedzieć w tym artykule.

Rogi a poroże jelenia

Wbrew temu, że wyrazów tych często używa się zamiennie, okazuje się, że różnica między nimi jest zasadnicza. Jaka? Rogi wyrastają raz i przez całe życie pozostają na swoim miejscu, poza tym są puste w środku i występują najczęściej u zwierząt hodowlanych, na przykład krów. Poroże jelenia natomiast wyrasta co roku, po kilku miesiącach jest zrzucane (stare osobniki pozbywają się go już pod koniec lutego, młode na przełomie maja i czerwca). Składa się z jednolitej tkanki łącznej, która z biegiem czasu kostnieje, a występuje u jeleni czy reniferów. Wreszcie różnica najprostsza, widoczna na pierwszy rzut oka – poroże jest rozgałęzione rogi – nie. Dwa rozgałęzienia to widłak, trzy – szóstak, cztery – ósmak, pięć – dziesiątak i tak dalej.

Po co zbierać poroże?

Wyszukiwanie zrzutów to swego rodzaju hobby, podobnie jak kolekcjonowanie znaczków, jako że poroża mogą mieć różną ilość odnóg, to każdy okaz ma w sobie coś wyjątkowego. Wiele osób uczyniło z tego formę zarobku, ze zrzutów wytwarza się bowiem ozdoby (wieszaki, żyrandole) i przedmioty powszechnego użytku (uchwyty do noży). Na koniec pozostaje kwestia estetyczna – czyż dobrze zachowane poroże nie nada wnętrzu specyficznego klimatu?

poroże jelenia - żyrandol

Żyrandol wykonany z poroża jeleni

Jak szukać zrzutów?

Przydatne może się okazać obserwowanie zwierzyny, poznawanie miejsc, w których lubi przebywać (zarówno w dzień, jak i w nocy), bo od nich właśnie dobrze zacząć nasze poszukiwania. Należy jednak pamiętać, aby podczas obserwacji nie płoszyć zwierząt. Dokarmianie pomoże nam ograniczyć obszar poszukiwań. Jeżeli w miarę regularnie będziemy zostawiać zwierzynie pokarm w określonym miejscu, to właśnie tam będzie ona przebywać.  Istnieje duże prawdopodobieństwo, że tam zrzuci swoje poroże.

Podkarmianie zwierząt na własną rękę jest jednak zabronione, aby móc to robić należy się wcześniej skonsultować z leśniczym lub przedstawicielem koła łowieckiego i uzyskać od niego zgodę. Jeżeli sami nie chcemy (lub nie możemy) dokarmiać zwierzyny, to warto co jakiś czas odwiedzić paśniki i nęciska. Są to specjalnie stworzone przez leśniczego miejsca, w których zwierzęta mogą znaleźć pożywienie i w tych okolicach warto rozpocząć poszukiwania. Nie tylko las jest miejscem, w którym warto się rozejrzeć, poszukując porzuconych poroży, potencjalnych trofeów można szukać także na polach i ścierniskach, gdzie zwierzyna często żeruje.

Dobra rada: w lutym zrzutów należy wypatrywać w miejscach dokarmiania – przy paśnikach i nęciskach, w marcu dobrze rozszerzyć obszar zainteresowania do pól, polan i ściernisk, zaś w kwietniu poroża można znaleźć niemal w każdej części lasu, a bywa, że i na drodze. Słowem? Trzeba mieć oczy szeroko otwarte.

Jak szukać efektywniej? Garść wskazówek.

  • Jeżeli przeszukujemy duży, płaski obszar, warto poruszać się na rowerze lub quadem, w ten sposób oszczędzimy sporo czasu i sprawdzimy więcej potencjalnych miejsc zrzutu. Wadą takiego sposobu poszukiwań jest niemożliwość dotarcia do zadrzewionych miejsc, krzaków i zarośli.
  • Na czas poszukiwań (ale nie tylko!) dobrze jest zaopatrzyć się w lornetkę, która pozwoli z większej odległości ocenić, z czym mamy do czynienia. Może się przecież okazać, że coś, co z daleka wyglądało jak poroże, jest zwykłą gałęzią albo jeszcze czymś innym. Dla wielbicieli nocnych spacerów po lesie idealne będą lornetki noktowizyjne. Dzięki którym nawet w całkowitych ciemnościach będziemy mogli dostrzec czy to, co znajduje się daleko przed nami na pewno jest tym, czego szukamy. W sprzęt tego rodzaju można się zaopatrzyć w sklepie Spy-Optic.
  • Posiadasz informacje o zwierzynie, znasz miejsca jej pobytu, zwyczaje? Świetnie! Teraz tylko wystarczy z tej wiedzy skorzystać. Nie posiadasz jej? Nic nie stoi na przeszkodzie, by ją zdobyć i wykorzystać w przyszłości.
  • Jak to mówią – w grupie raźniej, w tym przypadku powiedzenie to znajdzie zastosowanie, udając się na poszukiwania warto zabrać ze sobą drugą osobę (albo kilka). W ten sposób nie tylko można umilić sobie czas rozmową, ale także przeszukać znacznie większy obszar.
  • Jeżeli znamy bardziej odległe miejsca, w których już wcześniej zdarzało nam się znaleźć poroże (np. w okolicy nęciska), to możemy w takim miejscu umieścić fotopułapkę, która zarejestruje moment zrzucenia poroża i da nam pewność, że znajdziemy tam to, czego szukamy.

Czego robić nie należy?

  • Podrzucanie jeleniom atrakcyjnego pożywienia (ziemniaki, marchew, jabłka) i przykrywanie go drągowiną, do której często dołącza się drut jest zwyczajnie nieodpowiedzialne. W ten sposób można wyrządzić krzywdę zwierzynie. Należy pamiętać, że jeżeli ta straci życie, pozostaje własnością obszaru łowieckiego i wtedy poroża zabrać nie można.
  • Zabronione jest płoszenie (czy to samemu, czy z pomocą psów) w nadziei, że zwierzęta w czasie ucieczki zgubią rogi.
  • Tropienie tak długo, żeby doprowadzić zwierzę do skrajnego wyczerpania.
  • Umieszczanie drutów na paśnikach i lizawkach.

Pamiętajmy, że nie należy zbierać poroży jeleni kosztem zwierzyny. Jeżeli zauważysz kogoś, kto łamie którykolwiek z zakazów – powiadom o tym leśniczego lub przedstawiciela koła łowieckiego.

Daniel Król

21 komentarzy do Nadszedł czas poszukiwaczy poroży jelenia

  1. Sebastian pisze:

    A na polanie przy rzece mogą być?

  2. wawrzol pisze:

    Beznadzieja można jezdzić kładami albo pielgrzymki leśne….’/

  3. ona pisze:

    haha, po lesie quadem?

    • rea pisze:

      nie jest napisane że po lesie. Można jeździć po palach, a i na otwartym terenie łatwiej znależć.

  4. pathfinder pisze:

    przede wszystkim szukać oznak bytności jelenia , poobgryzane gałęzie z kory , poobcierane gałęzie porożem lub spałowane gałęzie porożem dadzą nam pewność że był to jeleń a nie łania , gdyż odchody i trop pozostawiony przez byka na miękkiej ziemi niczym się nie różni od odchodów czy tropu łani , a zazwyczaj łanie na okres zrzutów oddzielają się od byków .

  5. Łowca pisze:

    Byki mają z jednej strony tępo zakończony tzw.bobek,a z drugiej półokrągły.Natomiast łania pozostawia odchody zaokrąglone z dwóch stron.Między innymi po tym można stwierdzić czy w danym łowisku bytują byki.Darz Bór!

  6. Łukasz pisze:

    Witam ja do tej pory zbierałem parostki kozła podczas grzybobrania ok 10 szt i jeden dziesiątak jelenia a w ubiegłym sezonie podczas wędrówki na łowisko na rzece gdzie łowie rybki znalazłem czternastaka a teraz mam pytanie bo u mnie dużo pól pomiędzy lasami i czytałem że można szukać przy pomocy lornetki jaką najlepiej wybrać bo nigdzie nie ma info oczywiście do szukania na dniu bo w nocy to jelenie żerują to ich płoszyć nie zamierzam, a w tym sezonie zamierzam trochę poszukać

  7. Adamoss pisze:

    Tez szukam czegos dla siebie. Narazie widze, ze najodpowiedniejszym wyborem sa lornetki dachowe 10×35 /42. Mala gramatura i dosc spora jasnosc widzenia nawet po zmroku, takie lornetki sredniej klasy to wydatek 300zl

  8. Lukasz celinski pisze:

    Ja tez ostatnio dziesiątak znalazlem

  9. Maro pisze:

    Rogi to masz Ty debilu, dokształć się i dopiero pisz artykuły!

  10. Daniooo pisze:

    Ja nigdy nic nie znalazlem oprócz 20zl i zlotego pierscionka, ale chodze szukam dalej wiatru w polu spacery tez dobrze wplywaja na samopoczucie.

  11. Daniooo pisze:

    Ja nigdy nic nie znalazlem oprócz 20zl i zlotego pierscionka, ale chodze szukam dalej wiatru w polu spacery tez dobrze wplywaja na samopoczucie.

  12. Chudy pisze:

    A gdzie szukać poroży jelenia w bydgoskich lasach

  13. miki pisze:

    a to jest legalne te szukanie rogów?

  14. Stefek pisze:

    Zawsze się zastanawiałem jak to jest gdy ktos w ciągu sezony znajduje po kilkanaście a nawet kilkadziesiąt sztuk.Chyba że jacyś profesjonaliści którzy dokładnie wiedzą gdzie będą byki i o której godzinie itd….Ja widziałem nie raz młode byczki z łaniami jeszcze,stare byczunie też nie raz mi migły.Wszelakie oznaki bytności były ,innych ludzi nie widziałem więc konkurencji jakoś nie było.Mimo to nic nie znalazłem,pech niesamowity ,km w nogach były….Mimo to nic ,trochę szkoda :/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *